Natura


"Najcenniejszym przymiotem natury jest jej rozmaitość." - Aleksander Świętochowski 

Powyższy cytat dokładnie przedstawia to, za co kocham naturę.
Pewnego dnia na kolonii, razem z grupą chłopców 7-10 lat poszliśmy na spacer do pobliskiego lasu, w którym zresztą mieszkaliśmy. Na wycieczkę zabrałam aparat. Naszym zadaniem, a raczej zadaniem moich małych podopiecznych, było znalezienie jak najciekawszych rzeczy: dziwnych patyków, liści, kamieni, czegoś wyjątkowego. Chłopcy byli w swoim żywiole, dokładnie przyglądali się każdej rzeczy i każdemu stworzonku. Każdy z nich chciał znaleźć coś "innego". Cieszyłam się kiedy widziałam ich tak zaangażowanych i uśmiechniętych. Kiedy chłopcy przynosili mi swoje cenne znaleziska lub pokazywali jakieś stworzonko, ja  to fotografowałam, co bardzo podobało się moim podopiecznym. Stąd mam właśnie te piękne fotografie!
Ostatnie zdjęcie w danej grupie → Mrozy k. Ełku to zdjęcie z mojego ulubionego pomostu przy ośrodku, w którym mieszkaliśmy. Co prawda miejsce na pierwszy rzut oka nie było zachwycające, lecz miało swoje plusy. Pomost miał swój klimat. Uwielbiałam wieczorami usiąść na ławce i patrzeć w odległe małe światełka, które sama nie wiem skąd pochodziły. Były dni kiedy księżyc zjawiskowo oświetlał jezioro. To naprawdę był cudowny i kojący widok.

Następna grupa zdjęć → Teresin - Niepokalanów. To zdjęcia z mojej działki pod Warszawą.
Jako dziecko uwielbiałam się tam bawić i spędzać czas z rodzicami. Im jestem starsza to jeżdżę tam coraz rzadziej, gównie z powodu braku czasu. Dziś poczułam się jakbym cofnęła się w czasie. Pojechałam z rodzicami na działkę w sobotę po południu i zanocowałam tam. Już wieczorem przypomniały mi się dawne chwile, kiedy wieczorkiem siedziałam jako małe dziecko z rodzicami w kuchni. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Kiedy położyliśmy się do łóżek oglądaliśmy filmy, dawno już tak nie było. Dzisiaj rano obudziłam się ok 7, co jest raczej dziwne, bo zawsze śpię do 12, ale to chyba przez kolonie nauczyłam się rano wstawać. Zrobiłam sobie herbatę i w pidżamie wyszłam na ogródek. Kiedy otworzyłam drzwi poczułam piękny zapach poranka na wsi. Jako dziecko czułam taki zapach wychodząc codziennie rano na ogródek. Usiadłam na drewnianej huśtawce zrobionej przez mojego tatę i rozkoszowałam się ciszą i spokojem. Zapragnęłam częściej tu przyjeżdżać. To naprawdę cudowne miejsce!

Coraz częściej zdaję sobie sprawę, że tabuny ludzi i zgiełk miasta przegrywają u mnie z ciszą i spokojem, ale przede wszystkim z naturą. Uwielbiam przyrodę, jej wyjątkowość i różnorodność.
Kiedy przebywam dłużej w otoczeniu natury jak np. na koloniach w Mrozach k. Ełku czuję smutek, bo wiem,  że wkrótce muszę wrócić do Warszawy, do mojej miejskiej codzienności.

Mrozy k. Ełku 










Teresin - Niepokalanów 













2017 © Agata Kaczmarek. All rights reserved. My images may not be used without my permission.

Komentarze

Instagram

Popularne posty